W skrócie: W tym, co się wydarzyło w Końskich 11 kwietnia, Obserwatorium Wyborcze nie widzi naruszenia prawa, pod warunkiem, że teraz TVP weźmie udział w organizacji debaty między tymi kandydatami, którzy nie pojawili się na debatach w Końskich, i pokaże taką debatę tak, jak pokazała debatę w Końskich, a więc w czasie wysokiej oglądalności. Jeśli to się nie uda (na przykład z powodu braku porozumienia między kandydatami), to każdy kandydat, którego nie było w Końskich, powinien dostać możliwość zaprezentowania się w TVP w innej formie, na przykład przez rozmowę z dziennikarzem.
11 kwietnia w Końskich odbyły się kolejno dwie debaty między kandydatami na Prezydenta RP. Genezą tych wydarzeń było zaproszenie od Karola Nawrockiego dla Rafała Trzaskowskiego na debatę w Końskich, w której mieli pierwotnie uczestniczyć tylko ci dwaj kandydaci. Trzaskowski zaproszenie przyjął i jego komitet wyborczy zorganizował debatę, Nawrocki natomiast niemal do ostatniej chwili nie potwierdzał swojego udziału, gdyż nie zgadzał się z tym, że sztab Trzaskowskiego zorganizował debatę bez udziału telewizji Republika i wPolsce24 (debatę prowadzić mieli dziennikarze TVP, TVN i Polsat News).
Przed debatą inni kandydaci pojawili się w Końskich. W końcu, w efekcie ustaleń dokonanych w ostatniej chwili, doszło w tym mieście do dwóch debat tego samego dnia. Pierwsza z nich organizowana była przez telewizję Republika z udziałem wPolsce24 i Trwam, trwała od godz. 18:51 do 20:15. Wzięli w niej udział Karol Nawrocki, Szymon Hołownia, Krzysztof Stanowski, Marek Jakubiak i Joanna Senyszyn (przyszła spóźniona). Debata miała miejsce na rynku, publiczność reagowała pozytywnie na Karola Nawrockiego.
Druga debata, ta zorganizowana przez sztab Rafała Trzaskowskiego, trwała od godz. 20:42 do 23:27. Wzięli w niej udział ci sami kandydaci, co w pierwszej debacie, a ponadto Magdalena Biejat, Maciej Maciak i Rafał Trzaskowski. Na początku debaty prezenterka TVP powiedziała: “Organizatorem debaty jest sztab wyborczy kandydata na prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Telewizja Polska, TVN24 i Polsat News podjęły się przeprowadzenia, zrealizowania tej debaty i, co ważne, udostępnienia za darmo sygnału wszystkim zainteresowanym mediom”.
Podczas drugiej debaty Szymon Hołownia powiedział: “Rafał, pomysłu tej debaty w takiej formule nie wybronisz” (chodziło o pierwotną formułę, w której miało uczestniczyć tylko dwóch kandydatów).
Czy z punktu widzenia przestrzegania prawa i zasad demokracji, komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego zachował się źle organizując debatę dwóch kandydatów, a następnie przekształcając ją w debatę wielu kandydatów? Zdaniem Obserwatorium Wyborczego, nie ma tu podstaw do krytyki. Komitet wyborczy nie ma obowiązku równego traktowania kandydatów. Jego jedynym zadaniem jest propagowanie własnego kandydata i – z punktu widzenia komitetu wyborczego – temu właśnie służy organizowanie debat. Debaty mogą odbywać się z udziałem wszystkich lub niektórych kandydatów, może tu też dochodzić do chaotycznych zmian. Nie ma tu naruszenia prawa ani zasad demokracji.
Czy TVP zachowała się źle przeprowadzając debatę dwóch kandydatów, którą następnie przekształcono w debatę wielu kandydatów? TVP ma obowiązek równego traktowania kandydatów. Ten obowiązek wynika z art. 21 ustawy o radiofonii i telewizji, w myśl którego programy TVP powinny cechować się m.in. pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i integralnością przekazu. Jednak pluralizm i integralność przekazu nie muszą być i zazwyczaj nie są w pełni realizowane w jednym programie. Dopiero wszystkie programy TVP traktowane łącznie powinny mieć te cechy. TVP relacjonuje przecież rozmaite wydarzenia kampanijne i zazwyczaj relacja z jednego wydarzenia propaguje przekaz jednego kandydata. Tak więc fakt, że tu TVP wzięła udział w organizacji debaty dwóch kandydatów, która w ostatniej chwili została zamieniona na debatę ośmiorga, ale nadal nie wszystkich kandydatów (łączna ich liczba wynosi 13) nie jest w ewidentny sposób naganny.
Jednak teraz, aby nie dyskryminować kandydatów i zachować pluralizm i integralność przekazu, TVP powinna umożliwić zaprezentowanie się tym pięciu kandydatom, którzy nie dotarli do Końskich jedenastego kwietnia. TVP powinna wziąć udział w organizacji debaty między tymi kandydatami i pokazać taką debatę tak, jak pokazała debatę w Końskich, a więc w czasie wysokiej oglądalności. Jeśli to się nie uda (na przykład z powodu braku porozumienia między kandydatami), to każdy kandydat powinien dostać możliwość zaprezentowania się w innej formie, na przykład przez rozmowę z dziennikarzem.
Oczywiście taka prezentacja kandydatów może mieć słabą oglądalność, gdyż zabraknie na niej dwóch najpopularniejszych kandydatów. Za to jednak TVP nie ponosi odpowiedzialności: zadaniem TVP nie jest zapewnienie, że telelewidzowie faktycznie będą kandydatów oglądać.
13 kwietnia 2025
Obserwacja, redakcja: Marcin Skubiszewski