Polskie wybory do Parlamentu Europejskiego (26 maja 2019) odbyły się w cieniu działań propagandowych prowadzonych na wielką skalę przez media publiczne na korzyść partii rządzącej. W szczególności codzienne „Wiadomości” w TVP1 w ciągu wielu miesięcy poprzedzających wybory miały niemal za każdym razem charakter kompozycji propagandowej: były skomponowane tak, żeby przekonać widza do racji partii rządzącej i obrzydzić widzowi inne siły polityczne (Platformę Obywatelską, a w okresie bezpośrednio poprzedzającym wybory Koalicję Europejską i Konfederację). Obserwatorium Wyborcze stoi na stanowisku, że wybory przeprowadzone w takim kontekście nie mogą być uważane za w pełni demokratyczne.
Podczas głosowania i liczenia głosów, bałagan i nieprzestrzeganie procedur w obwodowych komisjach wyborczych zdarzały się często, przy czym najczęstszym problemem było łamanie zasady tajności głosowania.Częste naruszanie tajności głosowania jest dodatkowym powodem, dla którego nie można uznać wyborów za przeprowadzone zgodnie z prawem i z powszechnie przyjętymi standardami demokracji (rozmaite dokumenty międzynarodowe, akt dotyczący wyborów członków Parlamentu Europejskiego w powszechnych wyborach bezpośrednich z 20 września 1976 i kodeks wyborczy bezwzględnie wymagają przestrzegania tajności głosowania)…